Forum :.:.: STRAŻACY NA ZACHODZIE :.:.: Strona Główna :.:.: STRAŻACY NA ZACHODZIE :.:.:
KP PSP BŁONIE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

TAKTYKA - pytania, odpowiedzi i najlepsze praktyki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum :.:.: STRAŻACY NA ZACHODZIE :.:.: Strona Główna -> POŻAR, WYPADEK, AWARIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 19:19, 16 Gru 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
nie posrajcie się z radości

a ty co zazdroscisz ?? Twisted Evil Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PawelSGSP
Gość






PostWysłany: Nie 23:42, 16 Gru 2007    Temat postu:

widac jaki poziom ma te forum.albo na jakim poziomie sa strazacy z powiatu.ciekawe czy ten cwaniak co sie podaje za ''gość'' ma tyle odwagi i napisze swoje imie,nazwisko oraz z jakiej jednostki jest.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zu
Gość






PostWysłany: Pon 0:07, 17 Gru 2007    Temat postu:

"Nie posrajcie sie z radosci"

Stary. Nie posralismy się, ale widze że jesteś bardzo mądry!!! Może to ty powinieneś przeprowadzać szkolenia... Ale myślę że jednak dobrze byś tego nie zrobił!!!! Skoro jestes taki hop do przodu to przynajmniej nie pisz jako gość tylko wymysl sobie jakiś pseudonim lub coś w tym rodzaju. Moim zdaniem najlepszy pseudonim dla Ciebie to CIOTA!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zu
Gość






PostWysłany: Pon 0:08, 17 Gru 2007    Temat postu:

Przepraszam wszystkich forumowiczów za wykozystanie nie kulturalnego słowa. Ale ten osobnik na to zasłuzył!!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PawelSGSP
Gość






PostWysłany: Pon 11:22, 17 Gru 2007    Temat postu:

Zu aż tak cie to męczy ze Babice i Borzecin mialo szkolenie przedmedyczne?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PawelSGSP
Gość






PostWysłany: Pon 11:23, 17 Gru 2007    Temat postu:

pomylka.........!!!! to nie do ZU....!!! tylko do tego drugiego ''goscia''
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:39, 16 Sty 2008    Temat postu:

Cześć!

Postanowiłem stworzyć scenariusz wydarzeń do dyskusji. Wymyśliłem go, więc pewnie będzie wiele niewiadomych i zmiennych, ale właśnie po to są dyskusje. Pozwoliłem sobie rówież dodać rótki wstęp (osobno dla zawodowców i ochotników ).

No więc jest tak:

(dla zawodowców): Wieczór, leniwie patrzysz na zegarek. Film właśnie się kończy, czas położyć się spać. Byle tylko w nocy nie było wyjazdów - będzie można pospać do rana, oddać służbę i do domu. Z tą myślą wstajesz z fotela, gdy nagle z głośników wydobywa się charakterystyczny stuk, który już od dawna przyprawia Cię o mocniejsze bicie serca. Dyspozytor zapowiada: "Iveco, Jelcz przygotują się do wyjazdu - pożar domku jednorodzinnego - uwięzione dzieci". Już nie czekasz na dzwonki. Twoje myśli już dawno opuściły sen o powrocie do domu. Już tylko ześlizg, szybko do dyspozytora po kartkę z adresem. Biegniesz do wozu, ubierasz spodnie - Twoi ludzie już zamykają drzwi z przedziału bojowego samochodu, kierowca włączył koguty i tylko nerwowo nacicka na gaz. Wskakujesz na miejsce dowódcy i już jesteście w drodze. Myślisz sobie: "Cholera! W Jelczu znów muszą pompować hamulce - znów będziemy na nich czekać".

(dla ochotników): Wróciłeś z pracy. Szef znów kazał Ci zostać prawie do wieczora. A miało być tak fajnie - zabawa z dziećmi, film wieczór z żoną. A teraz dzieci juz śpią, żona też nieszczęśliwa, odgrzewa Ci obiad. Jesz samotnie przed telewizorem, gdy nagle słyszysz... pager lub syrene. Ciekawe, zawsze gdy w myślach zastanawiasz się co by było gdyby właśnie teraz ogłosili alarm, pager lub syrena nigdy się nie włącza. To zawsze z zaskoczenia - w momencie w którym ani na chwilę nie przyszło by Ci do głowy, że własie teraz ktoś może potrzebować Twojej pomocy. Nie czekając wiele (żonie też nie masz ochoty się tłumaczyć) ubierasz się i już na rowerze dojeżdżasz pod remizę. Odbierasz zgłoszenie: ”pożar domku jednorodzinnego - uwięzione dzieci", i tylko krzyczysz: "Brać ubrania do samochodu i jedziemy!!!".

(dla wszystkich):

Dojeżdżasz na miejsce pożaru. Twoim wozem jest średni wóz gaśniczy. Obsada 1+5, więc wychodzi na to, że do działań masz siebie i trzech ludzi + kierowcę. Na miejscu jesteś pierwszy. Drugi wóz dojedzie najwcześniej za 5-8 minut. Sytuacja wygląda tak:
z okna na parterze wydobywają się kłęby dymu i widać już pojedyńcze języki ognia. Na prawo od tego okna: drzwi wejściowe. Klatka schodowa szerokości ok. 1m prosto od wejścia na wprost prowadzi na pierwsze piętro (lewa ściana klatki jest jednocześnie ścianą zewętrzną domu). Od razu przy wejściu po lewej są drzwi (na wpół otwarte) prowadzące do pomieszczeń objętych pożarem. Również z tych drzwi wydobywa się gęsty dym. Próbujesz wydobyć jakąś informację od zrozpaczonych ludzi i potwierdza się: na piętrze uwięziona jest dwójka dzieci. Podnosisz głowę i już staje się jasne, że piętro jest bardzo silnie zadymione.

I co dalej?

Zakładamy, że masz na samochodzie aparaty i strażacy są przeszkoleni w ich użytkowaniu.

opiszcie co byście robili w wypadku takiego pożaru
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ochotnik
Gość






PostWysłany: Śro 23:23, 16 Sty 2008    Temat postu:

jesli obsada jest 1+5 to jestem Ja i 4 osoby a nie 3-sprostowanie.opis domu tez nie dokladny-skoro po lewej stronie mamy okno a po prawo drzwi i klatka na pierto jest od razu na wprost to sciana zewnetrzna po lewej stronie nie moze byc od razu przy wejsciu bo przeciez mamy okno na dole! sprawiam drabine,po drabinie prad wody w-52,kieruje prad wody rozproszonej na sufit i w aparacie wchodzimy we 2 do pomieszczenia z dziecmi-wyciagamy je i podajemy 5 osobie.,druga rota czyli 2 osoby rozwija linie i podaje wode przez drzwi na parterze i tez na sufit kieruje prad wody rozproszonej,pozniej na ognisko pozaru ktore nie napisales gdzie sie znajduje.nie czekam na elektrownie bo nie ma czasu-dlatego podaje prad rozproszony.moze nie dokladny opis bo nie napisalem o zasilaniu wozu ani co zglaszam,ale takie czynnosci bym podjał.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:24, 16 Sty 2008    Temat postu:

Anonymous napisał:
Cześć!

Postanowiłem stworzyć scenariusz wydarzeń do dyskusji. Wymyśliłem go, więc pewnie będzie wiele niewiadomych i zmiennych, ale właśnie po to są dyskusje. Pozwoliłem sobie rówież dodać rótki wstęp (osobno dla zawodowców i ochotników ).

No więc jest tak:

(dla zawodowców): Wieczór, leniwie patrzysz na zegarek. Film właśnie się kończy, czas położyć się spać. Byle tylko w nocy nie było wyjazdów - będzie można pospać do rana, oddać służbę i do domu. Z tą myślą wstajesz z fotela, gdy nagle z głośników wydobywa się charakterystyczny stuk, który już od dawna przyprawia Cię o mocniejsze bicie serca. Dyspozytor zapowiada: "Iveco, Jelcz przygotują się do wyjazdu - pożar domku jednorodzinnego - uwięzione dzieci". Już nie czekasz na dzwonki. Twoje myśli już dawno opuściły sen o powrocie do domu. Już tylko ześlizg, szybko do dyspozytora po kartkę z adresem. Biegniesz do wozu, ubierasz spodnie - Twoi ludzie już zamykają drzwi z przedziału bojowego samochodu, kierowca włączył koguty i tylko nerwowo nacicka na gaz. Wskakujesz na miejsce dowódcy i już jesteście w drodze. Myślisz sobie: "Cholera! W Jelczu znów muszą pompować hamulce - znów będziemy na nich czekać".

(dla ochotników): Wróciłeś z pracy. Szef znów kazał Ci zostać prawie do wieczora. A miało być tak fajnie - zabawa z dziećmi, film wieczór z żoną. A teraz dzieci juz śpią, żona też nieszczęśliwa, odgrzewa Ci obiad. Jesz samotnie przed telewizorem, gdy nagle słyszysz... pager lub syrene. Ciekawe, zawsze gdy w myślach zastanawiasz się co by było gdyby właśnie teraz ogłosili alarm, pager lub syrena nigdy się nie włącza. To zawsze z zaskoczenia - w momencie w którym ani na chwilę nie przyszło by Ci do głowy, że własie teraz ktoś może potrzebować Twojej pomocy. Nie czekając wiele (żonie też nie masz ochoty się tłumaczyć) ubierasz się i już na rowerze dojeżdżasz pod remizę. Odbierasz zgłoszenie: ”pożar domku jednorodzinnego - uwięzione dzieci", i tylko krzyczysz: "Brać ubrania do samochodu i jedziemy!!!".

(dla wszystkich):

Dojeżdżasz na miejsce pożaru. Twoim wozem jest średni wóz gaśniczy. Obsada 1+5, więc wychodzi na to, że do działań masz siebie i trzech ludzi + kierowcę. Na miejscu jesteś pierwszy. Drugi wóz dojedzie najwcześniej za 5-8 minut. Sytuacja wygląda tak:
z okna na parterze wydobywają się kłęby dymu i widać już pojedyńcze języki ognia. Na prawo od tego okna: drzwi wejściowe. Klatka schodowa szerokości ok. 1m prosto od wejścia na wprost prowadzi na pierwsze piętro (lewa ściana klatki jest jednocześnie ścianą zewętrzną domu). Od razu przy wejściu po lewej są drzwi (na wpół otwarte) prowadzące do pomieszczeń objętych pożarem. Również z tych drzwi wydobywa się gęsty dym. Próbujesz wydobyć jakąś informację od zrozpaczonych ludzi i potwierdza się: na piętrze uwięziona jest dwójka dzieci. Podnosisz głowę i już staje się jasne, że piętro jest bardzo silnie zadymione.

I co dalej?

Zakładamy, że masz na samochodzie aparaty i strażacy są przeszkoleni w ich użytkowaniu.

opiszcie co byście robili w wypadku takiego pożaru
Czyżby to napisał Darek Question Question Question Question Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ochotnik
Gość






PostWysłany: Śro 23:28, 16 Sty 2008    Temat postu:

poeta z ciebie dobry daje 5. ja tez mam pomysl na wydarzenie.jedziecie samochodem w nocy,ciemno, las ciagnacy sie w nieskonczonosc,kobieta uderzyla w drzewo,samochod stoi w plomieniach,kobieta ma zakleszczone nogi,bez sprzetu hydraulicznego nie ma mowy o uwolnieniu nog a plomienie dosiegaja juz przedniej szyby.co robicie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:31, 16 Sty 2008    Temat postu:

Dlaczego nikt nie zamknął drzwi z klatki schodowej do płonącego pomieszczenia? Zmniejszyłoby to ilość dymu na klatce schodowej a jednocześnie wietrzenie klatki nie wpływałoby na rozwój pożaru. Poza tym wprowadziłbym jeszcze jednego ratownika z zadaniem otwarcia okien w górnej części klatki a następnie w przeszukiwanych pomieszczeniach Ip, a w razie bardzo silnego zadymienia na piętrze zaryzykowałbym nawet użycie wentylatora, co wraz z otwarciem okien na piętrze pozwoliłoby w kilkadziesiąt sekund dostatecznie oczyścić powietrze, aby sprawnie przeprowadzić przeszukanie. W tym czasie jeden ratownik z klatki schodowej zabezpiecza szybkim natarciem drzwi palącego się pomieszczenia (drogę odwrotu ratownikom i poszkodowanym z Ip). Kierowca poza sprawieniem wentylatora zajmuje się odłączeniem mediów (gaz, prąd).
Zajmuje to 3-5 minut. Dopiero po odszukaniu i wyprowadzeniu poszkodowanych, dwóch ratowników zajmuje się udzielaniem pierwszej pomocy (dwoje poszkodowanych), a druga dwójka przystępuje do natarcia prądem rozproszonym od strony klatki schodowej. Dalsze działania podejmują dojeżdżające jednostki według standardów tzn. powtórne przeszukanie Ip, zasilanie GBA, ewentualnie drugi prąd z, zewnątrz (ale tylko w obronie, jeśli płomienie wychodziłyby na zewnątrz, doświadczona rota powinna bez problemu ugasić pożar jednego pomieszczenia prądem szybkiego natarcia szczególnie 40atm).
Pozdrowienia dla wszystkich strażaków jestem TU pierwszy raz bardzo mi się podoba.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:43, 16 Sty 2008    Temat postu:

ochotnik napisał:
poeta z ciebie dobry daje 5. ja tez mam pomysl na wydarzenie.jedziecie samochodem w nocy,ciemno, las ciagnacy sie w nieskonczonosc,kobieta uderzyla w drzewo,samochod stoi w plomieniach,kobieta ma zakleszczone nogi,bez sprzetu hydraulicznego nie ma mowy o uwolnieniu nog a plomienie dosiegaja juz przedniej szyby.co robicie?
załużmy że mam 5 ludzi do wykorzystania nie licząc kierowcy i mnie jednego ratownika wysyłam do szybkiego natarcia i każe mu zacząć gaści kierowcy mówie żeby podał piane na szybkie natarcie dwóch ratoników do torby medycznej i do osoby poszkodowanej a dwóch co mi zostało do sprzętu hydraulicznego po ugaszeniu i sprawieniu sprzętu hydraulicznego tego co gasił i jednego od sprzętu wysłał bym do sprawienia oświetlenia ja bym w taki sposób to zrobił jeśli ten sposób jest zły to mnie sprostujcie
pozdrawiam:)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:44, 16 Sty 2008    Temat postu:

Witam teraz moja kolej i poddaje Waszej uwadze ,taką oto sytuację.Jedziemy do zdarzenia,opuszczone piwnice,prawdopodobnie zamieszkałe przez bezdomnych.POŻAR!!!!.Wchodzimy rotą na rozpoznanie ,oczywiście bojem.Wyciągamy jednego gościa,ładujemy się z powrotem......pod jednym z ratowników zarywa się podłoga!!!! Chłopaki wynoszą go na zewnątrz...UPS,aparat ,macha, pełen wypas ,gość nieprzytomny.Proszę o Wasze interpretacje obchodzenia się z Naszym ratownikiem!! Pilne !!!!!!!!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:46, 16 Sty 2008    Temat postu:

Witam

A ja chyba bym ugasił pożar siłą woli jeszcze przed włączeniem syreny alarmowej w straży.

Poważnie
Wysyłanie rotę do przeszukania pomieszczeń, przy jednoczesnym roztawianiu wentylatora i ukierunkowniu drogi ulatniania się dymu (zamykanie niektórych pomieszczeń i otwieraniu okien) skupia całkowicie działanie straży na ewakuacji, jednocześnie pozwalając pożarowie na swobodny rozwój. Jest to zgodne z zasadą, że jeżeli nie mamy wystarczających sił i środków na jednoczesne prowadzenie działań gaśniczych i ewakuacji prowadzimy przedewszysktim działanie ewakuacyjne. Przy czym należy pamiętać o tym by pozostająca na zewnątrz rota przygotowała się od udzielenia pomocy przedmedycznej ewakuowanym. W praktyce może to oznaczać, że gaszenie pożaru zostawiam następnym zastępom przybyłym na akcję.
Gdy mamy rozważyć co najpierw ratować życie ludzie czy mienie nie powinniśmy miec rozterek moralnych.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PawełSGSP




Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:48, 17 Sty 2008    Temat postu:

nie rozumiem po co zamykac drzwi? czy nie prosciej jest naprawde dostac sie do pomieszczenia na pietrze gdzie sa dzieci przez drabine i podac prad wody na sufit?...po co bawic sie na parterze w jakies wentylatory?,zamykanie otwieranie drzwi? a z tym wypadkiem chodzilo mi co byscie zrobili gdy byscie byli sami jako laicy,a nie załogą!!?? sprostowanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum :.:.: STRAŻACY NA ZACHODZIE :.:.: Strona Główna -> POŻAR, WYPADEK, AWARIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin